Bogi Olimpijskie, spijcie z duszy żale
Co człeka marnego serce kroją smutkiem
Karkiem pochylonym błagam na swe życie
Ambrozją uraczcie, swym boskim napitkiem
Piszę od czasu do czasu. Ale tylko, gdy czas pozwoli. A tak się składa, że Ojciec Czas nie patrzy na mnie łaskawie. Część ze starych i nowych zeszytów postanowiłem przenieść na strony Pisarskiej Kafejki. Pamiętaj: czytasz na własną odpowiedzialność 🙂
Najnowsze komentarze