Witamy w Pisarskiej Kafejce
Zaparz sobie kawę i zanurz się w lekturze 🙂
Świąteczna historia od trzech króli
Zacznę te życzenia klasycznym wersetem
O tym, jak to gwiazdka kładzie blask nad światem
Jakaż to wspaniałość, gloria i w ogóle
Siostra siostrze siostrą a brat bratu bratem
tu i teraz
biała ławeczka
przycupnęła pod starym dębem
cichutko
nieśmiało
z ocienionych miejsc
wypełza ku mnie
nieoswojony mech
Wbrew prawom natury
Ponad zakurzoną taflą parapetu
Na oknie psychiatrycznego gabinetu
Zdechłe truchło muchy w pajęczynie zwisło.
Przyglądam się temu, jak życie z niej prysło.
Wędrówka donikąd
Wędruję na zachód, przez wymarły świat. Od dnia sądu nad ludzkością minęło już trzy miesiące. Nigdy nie przypuszczałem, że będę musiał przełknąć tak gorzką dawkę samotności. Ale nie mam nic do powiedzenia.
Chłopiec, który przeszedł przez zielone drzwi
W pewnej zaczarowanej krainie, na skraju wielkiego lasu pełnego przedziwnych stworzeń, stał mały domek. Wyglądem nie wyróżniał się od innych tego typu domów, rozsianych po okolicy. Na pewno widziałeś ich mnóstwo.
Słowa miłości
zakładam tę koszulę nocną
i czuję cię
namacalnie
znów jestem tam
w ogrodzie
Polowanie
Cisza lasem płynie, oczy ma zamknięte.
Ślepa na zło w sercu człowieka poczęte.
Łzy porannej rosy skrzą się na sośninie.
Przymrozek przycupnął w młodej jarzębinie.
Dzień, który wszystko zmienił
– Tato, daleko jeszcze? – rzucam pytanie, patrząc jak wijące się pasma asfaltu ciągną się w nieskończoność.
– Jeszcze dwie godziny, kochanie – ta odpowiedź potęguje moje przygnębienie.
– Nudzi ci się? – to mama. – Może poczytasz książkę, którą ci dałam?
– Ta. Jasne – to jedyne, co mogę odpowiedzieć.
Nuda i beznadzieja. Patrzę na komórkę. Nadal zero zasięgu. Czuję, jakby ktoś odciął mnie od kluczowej części mnie samej.
Wakacyjna przygoda Nataszki
Nastały upragnione wakacje. Nataszka skończyła właśnie pierwszą klasę i wreszcie mogła wyjechać z rodzicami na zasłużony wypoczynek. Mama z tatą wynajęli na dwa tygodnie mały domek w urokliwej wiosce, położonej niedaleko Łodzi.
Pierwsza wizyta doktora Fraszki 😉
Żona się krząta, przy obiedzie trudzi.
Mąż skonsumowałby, ale ją.
Żona: – Kurczaczek właśnie dochodzi.
Mąż: – Dobrze, że chociaż on.
Czy pół roku wystarczy, by zgasić uczucie?
Słuchawkę podnoszę po drugim dzwonku.
– Halo?
– Cześć Adam, tu Sylwia.
To wypowiedziane imię sprawia, że w jednej chwili czuję, jak zimny pot spływa mi po plecach. Od razu poznaję jej głos. Postanawiam jednak udawać, że jej nie kojarzę. Sam nie wiem do końca, dlaczego.
czwarta róża
był
nie ma
nie minęła nawet godzina
a wszystko zniknęło
wyszedł
zostawiwszy tylko swój zapach
w rogu poduszki
Dzień za kontuarem
9 października 2003 roku
Styl zapisu:
Chronologiczny, godzinowy.
Bohaterowie:
Ja (25)
Ciotka (~60)
Janusz (~62)
Walentynkowe zamyślenia
* * *
siedząc na plaży
nie mogłam zdecydować
patrzeć na morze
czy w twoje oczy
wybrałam oczy
Wszyscy oprócz mnie
wszyscy znają mojego chłopaka z widzenia
znają jego prawdziwy głos
wszyscy oprócz mnie
Najnowsze komentarze